Alpy odwiedzamy z reguły w zimie. Tym razem w okresie letnim złożyliśmy wizytę w ośrodkach narciarskich, z którymi współpracujemy, aby sprawdzić jak wygląda Lombardia po ataku koronawirusa i jak sobie radzą nasi partnerzy w tym trudnym dla turystyki czasie. Zabraliśmy rowery i w drogę.
Spodziewaliśmy się wymarłych miejscowości i wystraszonych ludzi. Jednak ku naszemu zdziwieniu było dokładnie odwrotnie, bo w miejscowościach turystycznych panowało dosyć spore ożywienie. Większość hoteli miała obłożenie co najmniej 50%, restauracje, bary i sklepy były czynne jak zawsze.
Wyraźnie jednak było widać, że wszyscy bardzo poważnie traktują zalecenia sanitarne i przepisy dotyczące zachowania dystansu społecznego. W miejscach publicznych wszyscy chodzili w maseczkach, w hotelach i restauracjach stoliki były odstawione daleko od siebie, a do sklepu nie można było wejść bez maski. Turystów aktywnie spędzających czas w górach nie brakowało i podczas aktywności sportowo-rekreacyjnych nie było nakazu noszenia maseczek. Gondole i wyciągi krzesełkowe obsługujące letnie atrakcje turystyczne były czynne i można było wjechać nie tylko na lodowiec w Passo Tonale. Miejscowości tętniły życiem, ludzie spacerowali, grali w tenisa i jeździli na rowerach górskich oraz szosowych. Wszędzie wyraźnie widać wzrost zainteresowania wycieczkami na rowerach elektrycznych, które można łatwo wypożyczyć w każdej większej miejscowości.
My tym razem wybraliśmy jednak rowery szosowe i dzięki temu poznaliśmy fantastyczne tereny nad Jeziorem Iseo w okolicach Montecampione, oraz odwiedziliśmy kultowe przełęcze na których wielokrotnie rozgrywały się losy wyścigów Giro d’Italia: Passo Gavia, Presolana, Bernina oraz królewska trasa na Passo Stelvio (2 757 m) najwyżej położoną przełęcz we włoskich Alpach Wschodnich. Droga wybudowana w połowie XIX wieku do dzisiaj służy turystom i jest bardzo popularna. Stelvo ze względu na fantastyczne widoki jest niezwykle atrakcyjną trasą turystyczną nie tylko dla rowerzystów. W czasach koronawirusa liczyliśmy na spokojny przejazd. Przeliczyliśmy się znacznie, bo ruch był taki jak w Zakopanem na Krupówkach w szczycie sezonu. Poza maseczkami w barach i sklepach trudno było zauważyć oznaki pandemii.
Cały wyjazd podsumowujemy jako udany. Alpy przy słonecznej pogodzie są piękne o każdej porze roku. Pozytywny stosunek Włochów do kolejnego sezonu nastroił nas optymistycznie i już czekamy na pierwszy śnieg.